Oszczędzanie wody, nie tylko deszczowej

Oszczędzanie wody, nie tylko deszczowej

W dobie regulacji prawnych oraz coraz to nowszych rozporządzeń rządu odnośnie magazynowania wody deszczowej warto zastanowić się, w jaki sposób możemy nie tylko zbierać wspomnianą już wodę deszczową, ale przy okazji także, jak zmniejszyć zużycie wody i dzięki temu zaoszczędzić na domowych rachunkach.

 
 Chyba każdy z nas wie najlepiej, że głównymi miejscami w naszych domach czy mieszkaniach, gdzie zużywamy najwięcej wody, jest łazienka oraz kuchnia. W kuchni jest to oczywiście zlew, w którym codziennie zmywamy większą lub mniejszą ilość naczyń. Łazienka z kolei to między innymi umywalka, w której codziennie myjemy ręce (teraz z racji epidemii COVID-19 dużo częściej niż zwykle), czy korzystamy z niej przy porannej toalecie. Czy jest więc możliwość, aby nie rezygnując z tego wszystkiego lub bez zmuszania się do korzystania w mniejszej ilości wody, zaoszczędzić jej zużycie? Otóż jest rozwiązanie. I to bardzo proste w montażu oraz dostępne w większości sklepów budowlanych, nie wspominając już o różnego rodzaju sklepach internetowych.

 Pierwszym z opisywanych pomocnych urządzeń jest perlator. Jest to coraz popularniejsze urządzenie w naszych domach. Czym jest wspomniany perlator? Jest to niewielkie urządzenie montowane przy wylewie wody z baterii/kranu. Dzięki temu małemu urządzeniu jesteśmy w stanie zmniejszyć zużycie wody o 15% (przy zakupie najtańszego perlatora) do nawet 60% (przy zakupie najdroższego perlatora) w skali miesiąca! Technika działania perlatora jest bardzo prosta. Ma on za zadanie napowietrzać wypływającą z kranu wodę przy jednoczesnym mniejszym jej wypływie z baterii. Dzięki temu, że woda się napowietrza podczas wypływu mamy wrażenie, że wcale nie leci jej mniej a wręcz więcej niż zwykle. Jest to jedno z najprostszych rozwiązań, ale zarazem bardzo skuteczne. Do montażu nie potrzebujemy pomocy fachowców. Bez problemu wykonamy ten zabieg sami. Na rynku dostępnych jest wiele różnych perlatorów. Przy wyborze nie sugerujmy się najniższą ceną. Zwykle te najtańsze perlatory zużywają się dużo szybciej niż te droższe. Warto poszukać droższego perlatora w dodatku wykonanego z silikonu. Silikon będzie łatwiej wyczyścić chociażby z nagromadzonego kamienia. Z metalowymi perlatorami to zadanie będzie znacznie utrudnione. Ceny perlatorów wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Warto jednak nadmienić, że perlator nie sprawdzi nam się np. w baterii wannowej. Do wanny potrzebujemy odpowiednio dużej ilości wody, przez co wanna będzie napełniać się wolniej niż z baterii bez perlatora.

 Kolejnym sposobem oszczędzania wody w łazience jest zakup bezdotykowej baterii łazienkowej. Baterie takie zwykle działają na podczerwień. Zbliżając dłoń do czujnika, uruchamia się wylew wody z baterii. Jest to rozwiązanie, które najczęściej możemy spotkać w toaletach publicznych czy lokalach gastronomicznych. W naszym domu również może się świetnie sprawdzić. Większość z nas podczas porannego golenia czy mycia zębów odkręca wodę i wykonuje resztę czynności. Dopiero po goleniu czy umyciu zębów zakręca wodę. Mało kto z nas zdaje sobie sprawę jak dużo wody w tym czasie zużywa. W przypadku wymiany baterii na bezdotykową możemy zaoszczędzić nawet 50% zużycia wody! Niestety jest to jednak dość drogie rozwiązanie. Koszt takich baterii zaczyna się od około tysiąca złotych do nawet kilku tysięcy.

 Powyżej przedstawiłem dwa proste rozwiązania na oszczędzanie wody w naszych domach i mieszkaniach. A jak wygląda sprawa oszczędzania wody w naszej oazie spokoju, czyli w naszym ogrodzie?

 Oczywiście pierwszym z rozwiązań jest zbieranie wody deszczowej do specjalnych zbiorników wodnych. Mogą to być ładnie wyglądające beczki ozdobne występujące w różnych pojemnościach oraz kolorach. Od 210 litrów do 360 litrów. To rozwiązanie przybrało na popularności zwłaszcza w tym roku. Wiele gmin w Polsce otrzymuje dotacje unijne na zakup zbiorników na wodę deszczową, przez co zakup takiego zbiornika może nam się zwrócić w 100% lub przynajmniej w połowie. Ale nie tylko to jest najważniejsze. W całym tym rozrachunku i tak wyjdziemy na plus nawet nie otrzymując takiej dotacji. Zbiorniki wodne wyposażone są w gwinty do przyłączenia kranu lub węża ogrodowego. Dzięki temu możemy wodę spożytkować na podlewanie trawnika, kwiatów ogrodowych czy upraw rolnych nie wykorzystując do tego wody kranowej! Więcej na temat zbiorników na deszczówkę przeczytacie Państwo w już wcześniej umieszczonym przez nas wpisie na blogu link Co również warte jest odnotowania, zbiorniki na deszczówkę mają bardzo ładne kształty i nie szpecą swym wyglądem okolicy domu. Dlatego można śmiało i bez wstydu postawić je przy wejściu do domu czy przy tarasie ogrodowym (ważne, żeby były blisko rynny).

 Drugie rozwiązanie kierowane jest do tych osób, które mają duży ogród z roślinami wymagającymi częstego nawadniania. Np. przy zakładaniu nowego trawnika, czy przy uprawie innych roślin jak kwiaty czy warzywa. Można oczywiście skorzystać z usług firm zajmujących się montażem profesjonalnych dysz oraz całego systemu nawadniania trawnika. Niestety takie rozwiązanie jest bardzo kosztowne i przeważnie mało kogo stać na taką usługę. Tańszym rozwiązaniem jest zakup jednego z podstawowych zraszaczy, które można podpiąć do końcówki węża i postawić w określonym miejscu w ogrodzie. Zraszacze w zależności od firmy i oczywiście także ceny mają różne ilości dysz czy możliwość regulacji zasięgu podlewania. Musimy jednak pamiętać, że im większy zasięg podlewania chcemy osiągnąć tym większe potrzebne będzie ciśnienie wytwarzane przez pompę wodną.

 Jeżeli nie chcemy zostawiać zraszacza i bezczynnie czekać na moment, kiedy będziemy mogli przenieść go w inne miejsce ogrodu, możemy zaopatrzyć się w specjalne końcówki zraszające do węży tzw. pistolety. Różnorodność ofert oraz cen takich końcówek zraszających jest olbrzymia i każdy znajdzie coś dla siebie.

 A jak ma się oszczędność wody do wydawać by się mogło tak czy tak obfitego podlewania ogrodu? Korzystając ze zwykłej konewki czy węża bez specjalnych końcówek zraszających podlewamy jednym strumieniem wody punktowe miejsca upraw czy trawnika. Jeżeli ciśnienie wylatującej wody z węża jest zbyt duże możemy zepsuć podłoże, robiąc w nim dziury. Zraszacze, czy to te montowane do końcówki węża do podlewania ręcznego czy wolno stojące obrotowe, czy wahadłowe rozpraszają strumień wody na dużo większą powierzchnię podlewanego terenu a co za tym idzie, zużywamy mniej wody oraz nie narażamy naszej nawierzchni na niepotrzebne dziury. Unikniemy też ryzyka za dużego nawodnienia roślin. Bo jak powiada słynne powiedzenie „Co za dużo to nie zdrowo” w tym wypadku, może przybrać na znaczeniu.

Komentarze (0)
z 0

Nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy